Forum mieszkańców spółdzielni FOKSAL
Krótki opis Twojego forum [ustaw w panelu administracyjnym]
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum mieszkańców spółdzielni FOKSAL Strona Główna
->
Poczytaj i podyskutuj
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Nasza Spółdzielnia
----------------
Poczytaj i podyskutuj
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gość
Wysłany: Pią 10:22, 23 Lut 2007
Temat postu:
Należy się serdeczne podziękowanie członkom naszej Spółdzielni, którzy napisali bardzo konkretny list do Generalnego Inspektora Nadzoru Bankowego. Miało, to na pewno duży wpływ na ostatnią decyzję Banku.
Quadro
Wysłany: Nie 15:07, 11 Lut 2007
Temat postu:
Nie mam (na razie) co uzupełniać wypowiedź Ireny. Jest jak najbardziej O.K.!!!Czasy "Misia" nie minęły!!! Ktoś lub "ktosie" uparły się, aby wmówić nam, że jak jesteśmy okradzeni - to okradniemy was jeszcze raz.. a jak! Nie takie rzeczy przechodzą w IV RP.
OlaJ.
Wysłany: Pią 11:08, 09 Lut 2007
Temat postu:
Brawo, Pani Ireno! Podpisuje się pod tym, co Pani napisała!
Irena
Wysłany: Czw 20:31, 08 Lut 2007
Temat postu:
Jako komentarz do sytuacji i porządku panującego w Banku P'K'O' przytoczę notatkę w dzisiejszej Rzeczpospolitej:
Aresztowany pracownik banku –„Sąd wydał nakaz aresztowania na dwa miesiące 29-letniego Roberta K., pracownika jednego z praskich oddziałów P'K'O' BP. Mężczyzna za łapówki (od 500 do 10 tys. zł) załatwiał klientom kredyty lub wydawał im karty kredytowe.Często trafiały one do osób, które przedstawiały fałszywe dokumenty.Policjanci zatrzymują teraz osoby, które wręczały mu łapówki”.
Czy widzicie Państwo jakąś analogię? Jak widać w tym Banku wszystko jest możliwe.
Irena
Wysłany: Czw 20:31, 08 Lut 2007
Temat postu:
Po przeczytaniu korespondencji z Bankiem wysnułam następujący wniosek:
Bank jest niewinny, winna jest Spółdzielnia, czyli księgowy- a dokładniej jej członkowie, czyli my. Abyśmy przypadkiem w to nie wątpili, dodatkowo utwierdza nas w tym nasz Zarząd-kwestionując odtworzoną z wielkim trudem analitykę(pismo Banku z 25.01 br.)!!
Z tego wszystkiego wynika, że nie docenialiśmy Pana Lisowskiego. Można sądzić, że sam jeden przez trzynaście lat wodził za nos całe rzesze pracowników Banku- włącznie z osobami kontrolującymi dokumenty w Spółdzielni, które zapominały, co oznacza słowo ”kontrola”. Był taki sprytny, że wpłacił tylko 10 % wkładu budowlanego, a wszyscy w banku byli pewni, że jest to 20%; płacił połowę raty, a wszystkie kontrole bankowe potwierdzały, że była to pełna rata. Składał do banku fałszywe dokumenty i oświadczenia o wielkości powierzchni mieszkalnej – nikt tego nie zauważył. Jego spryt przejawił się w tym, że bank do dzisiaj nie potrafi odnaleźć dowodu przekazania pieniędzy na konto Spółdzielni. Mało tego wypłacano mu gotówkę, nie zauważając, że czeki są sfałszowane, a fakt, że nie posiadał pełnomocnictwa do reprezentacji - uznano w banku za nieistotny. Można jeszcze długo wymieniać, czego dokonywał przez całe lata (podobno!) jeden człowiek. Chyba uczestniczymy w zbiorowej hipnozie?!
Czy tylko mnie się wydaje, że obecne negocjacje wyglądają jak żenująca kpina z nas wszystkich? Żenująca- ponieważ odbywa sie to naszym kosztem, usiłuje się nam wmówić „winę” i po raz kolejny poniesiemy tego konsekwencje finansowe.
A gdzie prawo, wiarygodność i profesjonalizm Banku?
Bryza
Wysłany: Czw 23:14, 25 Sty 2007
Temat postu:
bank w swojej notatce po spotkaniu napisal, że dopuszcza indywidualne spłaty zadłużenia. Otoż pytam, jakie to są kwoty np. dla mieszkania 65 m2 i czy spłata taka oznacza, że:
a. mieszkanie jest faktycznie wykupione i wyodrębnione z umowy kredytowej
b. na lokalu nie będą już wisiały żadne długi
c. będzie można zalozyć hipotekę na tak wykupionym lokalu
d. będzie mozna takim mieszkaniem zarządzać np.: sprzedać
Oczekuję na odpowiedź oragnów spółdzielni, albo prawników
OlaJ.
Wysłany: Wto 13:21, 23 Sty 2007
Temat postu:
wracając do tematu "negocjace z bankiem", mam kilka uwag.....
1. zadziwia mnie dysproporcja w ilosci osób uczestniczacych w zespołach negocjacyjnch: 4 osoby ze strony SMD i 9 osób ze strony banku; podczas gdy, TO MY POWNNIŚMY MIEĆ SILNĄ GRUPĘ, WSPIERAJĄCĄ SIĘ I UZUPEŁNIAJĄCĄ SIĘ MERYTORYCZNE NAWZAJEM;
2. mam wrażenie, że możliwości negocjacyjne zespołu negocjacyjnego wyczerpały się. On już nic wiecej dla nas nie może zrobić, bo NIE POTRAFI, bo NIE MA POMYSŁU CO DALEJ. Wyczerpał wszyskie swoje argumenty i jesteśmy w punkcie wyjście a nawet cofneliśmy się (nawet Prezez przyznaje, ze Bank wycofuje się ze wcześniejszych ustaleń..)
Wnioski: POTRZEBNE SĄ ZMIANY
1. Należy ten zespól UZUPEŁNIĆ SZYBKO o inne kompetentne osoby.
2. Nalezy zmianić kancelarię adwokacką. Mec. S. może i nas reprezentuje, ale my potrzebujemy kogoś, kto bedzie o na WALCZYŁ. On niestety tego nie robi....
3. Powyższy wniosek dotyczy zreszta też RN i Zarządu, W tej chwili NIE WYSTARCZY REPREZENTOWAĆ SPÓŁDZIELNIĘ, TRZEBA O SPÓŁDZIELNIĘ WALCZYĆ. Mam wrażenie, ze członkowie tych organów tego nie rozumieją.
Potrafią "dyskutować" o dziurach w chodniku, a nie o to nam w tej chwili chodzi...
PODKREŚLAM: Nie mam nic prywatnie przeciwko nim. ICH DZIAŁANIE JEST NATOMIAST NIESKUTECZNE i WYMAGA ZMIAN...
Bryza
Wysłany: Wto 0:18, 23 Sty 2007
Temat postu:
dokładnie takie same odczucia mają też i inni mieszkańcy spółdzielni, ale niestety wiekszośc z mieszkańcow albo jest tym wszystkim znudzona, albo nie inetersuje się - co dziwi. Na ostatnim walnym zgromadzeniu zachowanie niektorych członków spoldzilni było wręcz obrzydliwe, gwizdy, wyśmiewajki. należałoby wysluchac każdej ze stron i wowczas snuć jakieś sensowne wnioski, a nie z gruntu wszystko negować... - jakie to polskie i bardzo podobne do tego co dzieje się obecnie w kraju. Przeciez już wowczas byly zastrzeżenia do pracy RN, braku jawności, poza tym jak zwykle bylismy zaskoczeni, że: mamy nowego prezesa - bez jakiejkolwiek informacji nawet na klatkach, że poszła ugoda do banku - jak sie okazalo było to fatalne w swoim tonie pismo raczej proszące o wybaczenie i obciążenie członkow spoldzielni niż stanowcze i merytoryczne stanowisko Nas wszystkich! - falstart
Wowczas byl złożony wniosek o odwołanie RN i co......, mamy to co mamy - wszystko tajne przez poufne. Tylko abyśmy nie obudzili sie za poźno jak już "nasi" przedstawiciele "zadecydują zgodnie z naszym interesem" w Naszym imieniu ...
Sąsiedzi piszmy pisma do spółdzielni, prosmy o wyjasnienia, przedstwienie dokumentow, zapoznajmy sie z tym co już zostało uzbierane w sprawie z bankiem, zastanowmy sie kazdy dla siebie czy te sprawy idą w dobrą stronę, czy może mamy jakieś rozwiązania. obserwujmy jak wspołpracuje z nami RN i Zarząd, czy odpowiada na pisma, czy odnosi sie do nas z szacunkiem i traktuje nas jako partnera , czy jako petenta.
Pamiętajmy, że RN to są czlonkowie spoldzielni tacy jak my wszyscy i nie wyobrazam sobie, aby mogli działać na naszą szkodę - przynajmniej jeszcze mam taka nadzieję. Nigdy nie jest za późno takze dla Zarządu i RN - drodzy państwo zapraszajcie członkow spółdzielni do siebie, pytajcie nas o pomoc , przyjmujcie naszą pomoc i radę, tylu tu dziennikarzy i tyle ważnych osobistości ....................
OlaJ.
Wysłany: Pon 12:38, 22 Sty 2007
Temat postu:
Właśnie, dlaczego tak się dzieje, że będąc ofiarami przestępstwa (złodziejstwa i oszustwa) jesteśmy przez Zarzad i RN traktowani jak niepotrzebni intruzi? Dlaczego musimy się wręcz tłumaczyć, kiedy chcemy się czegoś dowiedzić we własnej przecież sprawie?
Dlaczego, gdy waża się losy naszych mieszkań nie mamy dostępu do pełnej i merytorycznej wiedzy na temat sytuacji, do jej oceny prawnej?
Dlaczego nasze pytania powodują irytacje członków RN czy Zarządu? Skąd taka arogancja organu (RN) przez nas przecież wybranego?
Byliśmy przez lata okradani i oszukiwani przez organa statutowe SM i mamy prawo żądać, żeby obecne jej władze prowadziły działalność dla nas klarowną.
Czy Zarząd i RN wyobrażają sobie, ze zwołaja Walne i poroszą nas o głosowanie w sprawie upadłości, czy skierowania sprawy do sądu nie dopuszczając nas wczesniej do pełnej wiedzy na temat?
Budzi to moje oburzenie ale przede wszystkim ogromny niepokój...
Quadro
Wysłany: Pon 11:39, 22 Sty 2007
Temat postu:
Kontynuując wątek "sposobów nie jest za wiele - na bank"...nie zamierzam tu wyręczać Zarząd i liczną (bardzo) RN z ważnych zadań, bo ciała te mają legitymację do tego, aby pertraktować i wiedzą (podobno!) najlepiej jak się to robi. Władze nasze nie zwracają się do innych, wybranych członków o kosultację, wyrażenie opinii czy zdanie na nurtujący nas temat. Prowadzą jakąś politykę, z której właściwie... nic nie wynika. Oczywiście w kategoriach pozytywów. Przynajmniej ja - mając oczy i uszy otwarte - niczego w tej kwestii nie dostrzegam. Owszem, bywają wywieszane od czasu do czasu jakieś karteczki - a to artykuł z gazety x, a to artykuł z gazety y, a to ogłoszenie o odwiedzinach red. Jaworowicz, ale czegoś od Zarządu czy RN - nie uświadczysz
Dla mnie - brak komunikacji między naszymi przedstawicielami, a nami - nie jest do końca zrozumiały. Nie chodzi mi o "stały nasłuch", ale raz na miesiąc czy 2 m-ce moglibyśmy coś usłyszeć, czy przeczytać... A dlaczego tak się dzieje... hm - raczej - nie dzieje - o tym wkrótce.
Quadro
Wysłany: Pią 12:00, 19 Sty 2007
Temat postu: Bank na Forum
...Bank na Forum... Prawda jak dostojnie to brzmi! Ale niestety dotyczy to Wielkiego Molocha, który chyba sam nie wie jak z honorem (nie mówiąc o dostojności) wyjść z tej długowiecznej i zagmatwanej sprawy. Sądzę, że sposobów nie jest za wiele, ale właśnie w tym upatruję pozytywny aspekt całego "bigosu". Tyle na pierwszy raz!
2,5 roku temu zaproponowałem założenie strony www naszej Sp-nii, ale jak często to bywa, nie spotkało się to z akceptacją RN. A po co , a na co... itd. itd. Sądziłem ( i nadal sądzę), że tylko rzeczowa i spokojna wymiana informacji może nam pomóc rozwiązać problemy, a nie "pochowanie się po kątach" we własnych domostwach i siedzenie cichutko w nadziei, że jakoś to będzie; - we własnych domostwach... które tak właściwie nie są NASZYMI domostwami... Tym bardziej uważam, że rozmawiając i konsultując się ze sobą mamy szansę wyjść z kryzysu, gdyż tworzymy w większości (chyba) środowisko nazwane i do tego - zawarte w szyldzie Spółdzielnii.
Cieszę się, że choć tak długo się rodziło - to wreszcie się urodziło i jest FORUM!!! Może to pomoże...
Dzięki za "wprowadzenie w życie".
DorotaJ
Wysłany: Czw 13:22, 18 Sty 2007
Temat postu:
tak ma Pan rację, o takiej taktyce banku wielokrotnie uprzedzaliśmy zarząd i RN, ale niestety uważam, że z jakiegoś powodu pominieto tę uwagę, a szkoda. Poza tym juz niepokojacy był fakt w jakim tonie został napisany wniosek o restrukturyzacje kredytu tzw. propozycja ugody z bankiem...
Mamy przexceż niezaprzeczalne aututy w reku: sfałszowane aneksy, czeki, brak analityk no i ostatnia zaakceptowana przez bank analityka z 2003 za 2002, która nie dość że nie wykazała nieprawidłowości to jeszcze wynika z niej, ze mamy o dziwo 144 mieszkania w całej spółdzielni oraz o ponad połowę zaniżona powierzchnię w strosunku do danych zawartych w umowie o kredyt, kontrola także wymienia kwoty jakie były wpłacane do banku (dużo niższe niz wymagane zgodnie z umowę), wpisane sa mieszkania które zostały wykupione, ale w umowie kredytowej nadal figuruja jako niewykupione i jeszcze kilka innych szczegółów. Dokumenty zostały podpisane przez rzeczywiste osoby z banku, a nie wirtualne, więc kto ponosi odpowiedzialność za działania swoich pracowników jak nie bank?
Czyż to nie są wystarczajace argumenty i bank nie ma o czym z nami rozmawiać?
Jest także wiele "pozornych działań" przedstwicieli spółdzielni, które w gruncie rzeczy nic nie wnoszą jak np.: nieprzygotowane zupełnie i nie uzgodnione z mieszkańcami spotkanie z Pania Jaworowicz, brak przedstawicieli RN na tym spotkaniu tez jest zastanawiajace (złożone zostało pismo w tej sprawie do RN czekamy na odpowiedź)
Biorę Pana sugestię wyrażoną w ostatnim zdaniu pod uwagę. Ta sprawa ciagnie sie zdecydowanie za długo, bank stara się wyprosotować swoje dokumenty i braki (mam tylko nadzieję, że we własnym zakresie).
Bardzo dobrze, że załozył Pan to forum jest nadzieja, że wiecej mieszkańców będzie mogła na bieżąco porozumiewać sie ze soba i przekazywać nowe informacje, działania.
Dorota Jezierska
wlodekP
Wysłany: Śro 18:59, 17 Sty 2007
Temat postu: Negocjacje z Bankiem
Z tresci protokolow z rozmow naszej spoldzielni z bankiem wynika, ze bank nie chce sie przyznac do zadnych bledow, zaniedban i zaniechan. Taktyka banku jest jasna: nie ustepowac ani o krok, dopoki nie przegra procesu sadowego. Tak zawsze robia banki. Musza miec podkladke w postaci wyroku sadowego, gdyz nikt tam nie podejmie decyzji o uznaniu STRATY lub inaczej nieprawidlowego kredytu.
Jest tylko jedna okolicznosc, kiedy bank moze sie stac bardziej ugodowy:
to sytuacja, kiedy moze ucierpiec jego
wizerunek medialny.
Bank wydaje ogromne pieniadze na reklame swoich produktow i stara sie przedstawic jako przyjazny klientom, wiarygodny partner, solidny kredytodawca i rzetelny depozytariusz. Jesli ten obraz mialby byc podwazany przez nieustanne publikacje prasowe i telewizyjne, to istnieje szansa, na przyznanie sie urzednikow do bledu a nawet do ustalenia winnych.
Włodzimierz Pniewski
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin